Pytając o stolicę Australii, pierwszym miastem jakie przyjdzie nam do głowy, będzie z pewnością Sydney. Znany wszystkim widok budynku opery nad zatoką oraz wspomnienie fantastycznej Olimpiady w roku 2000 z pewnością przysłoni o wiele mniej reklamowane i odwiedzane miejsce jakim jest Canberra.
Canberra stała się stolicą Australii w 1927 roku. Najbardziej zdumiewającą ciekawostką na temat tego miejsca jest fakt, że okazuje się ono jedynym dużym miastem, na terenie którego występują kangury. Człowiek, który zaprojektował wygląd stolicy Australii, nadał jej miano „stolicy w buszu”. Burley Griffin stworzył je jako miasto-ogród. Miasto na tle pozostałych odznacza się niesłychaną wprost ilością zieleni. Posadzono w nim aż 12 milionów drzew. Co ciekawe, w mieście nie ma w zasadzie zakładów przemysłowych. Zostało ono pomyślane jako atrakcyjne miejsce spotkań i „wizytówka” Australii i swoją rolę spełnia doskonale. Canberra z całą pewnością nie jest tak tętniącym życiem miejscem jak Sydney czy Melbourne – choć to całkiem spore miasto inków peru, życie w nim zdaje się płynąć zdecydowanie wolniej, w sąsiedztwie buszu i gór czy wśród gęsto rosnącej zieleni. Co ciekawe, większość Australijczyków nigdy nie była w swojej stolicy. Wiedzą jednak, że wygodnie i spokojnie żyją tam sobie politycy z pierwszych stron gazet. Patrzą na estetycznie zabudowane centrum – przestronne i przemyślane urbanistycznie oraz na szerokie na trzy pasy ulice, bezkolizyjne skrzyżowania, po których jeździ bardzo mało samochodów. bardzo mało samochodów.
Canberra to niewątpliwie jednak z najdziwniejszych stolic świata, choć tak niewielu zadaje sobie sprawę z tego, że to właśnie ona spełnia tę zaszczytną funkcję, będąc również miejscem idealnie nadającym się do wypoczynku i „naładowania akumulatorów” – tak dla ludności miejscowej, jak i turystów.